W strugach deszczu.

Pogoda nam się zepsuła ale to nic, lubię czasami posłuchać jak deszcz pada.
Julian śpi a ja korzystam z ciszy, mam dzisiaj jakieś dziwne wahania nastroju. Dalej myślę jak pokonać przeciwności losu, a z drugiej strony oczekuje na Alojzego i jestem prze szczęśliwa że wraca w tym tygodniu tak szybko.
Z kolei martwię się o mojego malucha, strasznie męczy go ta choroba, zaś z drugiej strony raduje się, bo zaczął już samodzielnie chodzić i to dość konkretnie, kiedy chce spaceruje po kuchni, pokoju SAM!.. Coś pięknego! Usypiając go, zdałam sobie sprawę że jest to jedyny moment kiedy możemy się potulisiać i wypieścić, Julian nie jest zbyt wylewny i to raczej odziedziczył po tatusiu i przez cały dzień nie ma czasu na pieszczoty, dlatego też serce mi się raduje kiedy mogę tak jak chce przelać na niego swoją miłość, tak aby to czuł.
Okazywanie uczuć jest bardzo ważne kiedy tego zabraknie, ktoś może czuć się przez nas niekochany bądź odrzucony lub co gorsza, nie potrzebny dlatego nie bądźmy obojętni i choć raz dziennie okażcie sobie troszkę uczuć.
Kompletnie nie wiem co dalej robić ze swoim życiem, przeraża mnie to że tak szybko płynie czas i kompletnie czasu nie mamy na nic, a kiedy znajdzie się minuta bądź dwie już koniec tygodnia i zaś kolejny tydzień, miesiąc,rok i tak w kółko, zaczyna mnie to przerażać bo coraz częściej myślę o tym że kiedy mnie braknie lub Alojzego, już nigdy nie będziemy w stanie pomóc naszemu dziecku, nigdy więcej nie przytulimy nie damy całusa i nigdy nie zobaczymy, a od tego tygodnia mam jakieś złe przeczucia, że coś złego się stanie.
Boje się stracić bliską mi osobę, boje się że sobie nie poradzę z tym że kogoś mogłoby w moim życiu zabraknąć. Czasami, sami przyciągamy sobie takie nieszczęścia, myślami tak jak ja tutaj. Staram się o tym nie myśleć, ale gdzieś zawsze lęk powraca.

 

Dodaj komentarz